Archiwum kategorii ‘Myśli zebrane w całość.’

Wyliczanka Wigomy.

środa, 29 czerwca 2011

Lato.
Łąka pełna rumianków.
Zrywam ten o najpiękniejszych płatkach.
Myślę o „nim” i wyliczam
kocha…lubi…szanuje…nie chce… nie dba… żartuje…
Miękkie płatki spadają na trawę.
Z bijącym sercem zbliżam się do końca.
Moje spocone palce wchłonęły aromat kwiatu .
„Więc kocha czy nie?” – pytam. (więcej…)

Cztery Żywioły: cz. II – Powietrze.

czwartek, 7 października 2010

– Jakie to uczucie mieć na swoim ciele silne, męskie dłonie?
– Jak to jest wtulać się z całych sił w ukochane ciało i czuć to ciepło pulsujące z jego wnętrza?
Kiedy widzę parę kochanków doświadczających fizycznego aspektu miłości cieszę się ich szczęściem
lecz czuję też smutek mieszający się z zazdrością, że nie jest mi to przeznaczone …

Jestem Powietrzem.
Moje istnienie wydaje się tak oczywiste, że ludzie nie myślą o mnie zbyt często.
Ze wszystkich żywiołów to ja jestem tym najbardziej niedocenianym…
Nikt właściwie nie zaprząta sobie mną głowy, nie zastanawia się nad tym jak wyglądam,
co lubię, czego pragnę.
Jednak zaznaczam swoją obecność, gdy stęskniona towarzystwa poruszam się z prędkością wiatru
między ludźmi, zwierzętami i roślinami.

(więcej…)

Cztery Żywioły: cz. I – Woda.

niedziela, 22 sierpnia 2010

– Jak to jest zobaczyć swoją twarz, oczy i usta?
Ilekroć spoglądam w odbijające się w mojej tafli oblicza tych, którzy pochylają się nade mną o każdej porze dnia i nocy, doszukuję się w nich najdrobniejszych śladów siebie.
– Czy jestem tak młoda jak ta dziewczyna, której długi warkocz zanurza się we mnie gdy nabiera wody do wiadra?
– Czy moje oczy lśnią tak mocno jak oczy tego chłopaka, który przyprowadza do mnie stado owiec?
– Czy jestem tak piękna jak moje siostry?

Jestem Wodą, takie imię nadano mi przy moich narodzinach.
Jedna z czterech sióstr i to ja wzbudzam najbardziej skrajne emocje.
Mam w sobie dwa oblicza: jestem łagodna, bywam też bardzo groźna.
(więcej…)

niedziela, 15 sierpnia 2010

Piszę do Ciebie listy
Nakreślam je w myślach
i wysyłam
gdzieś w kosmos.
(więcej…)

Kawałek mojego cienia.

niedziela, 4 lipca 2010

Kawałek mojego cienia
postanowił opuścić swoje miejsce.
Wymknął się niepostrzeżenie
gdy podczas nocnego spaceru
schroniłam się w świetle latarni.
(więcej…)

Doba mojego szczęścia.

czwartek, 17 czerwca 2010

Uciekłam z wielkiego, betonowego mrowiska
utkanego oazami zieleni.
Ja – mrówka pracownica
pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia.
Radośnie patrzyłam na zmieniające się za szybą obrazy,
gdy betonowe domy powoli zaczęła zastępować zieleń lasów.

(więcej…)

Rozkwitam.

sobota, 12 czerwca 2010

Rozkwitam.
Delikatnie rozchylam płatki.
Szczelnie zamknięty pąk odwraca się ku słońcu
by wkrótce stać się pięknym kwiatem.
(więcej…)

Daj mi chwilę …

wtorek, 1 czerwca 2010

Daj mi chwilę…
Tylko zdejmę swoje oczy –
– małe kawałki silikonu
pozwalające mi patrzeć lecz nie widzieć.

(więcej…)