Wpisy otagowane ‘Samo życie.’

Codzienny maraton życia.

środa, 20 października 2010

Stoję w tłumie ludzi.
Tak obcych a z drugiej strony
dokładnie wyczuwam ich fizyczność:
zapach perfum na skórze
po godzinie 16-tej zmieszanych już z potem.
Kolor pomadki na ustach, zaschniętą łzę w kąciku oka,
spocone dłonie, oczko puszczone w rajstopach, pogniecione ubranie.

Stoję i patrzę przez okno
na trasę, którą przemierzam 10 razy w tygodniu.
Znam ją na pamięć, jednak ciągle potrafi mnie jeszcze zaskoczyć,
niczym zamężna kobieta stroniąca od codziennej rutyny jej związku.
(więcej…)

Historia pewnej Róży.

niedziela, 22 sierpnia 2010

Pewnego razu, w pięknym ogrodzie żyła sobie Róża.
Pośród wielu kwiatów nie czuła się szczególnie ważna czy też zapomniana.
Żyła w przekonaniu, że jest jedną z wielu niezwykłych róż,
jej ogród jest najwspanialszym miejscem na ziemi
i pełna szczęścia wystawiała się na liżące ją łagodnie promyki słońca.

Gdy nadszedł jej czas – zakwitła
Spontanicznie.
Radośnie.
Pogodnie,
W swoim rozkwicie, pełnym niewypowiedzianego szczęścia
nie zauważyła zbliżającego się niebezpieczeństwa.
(więcej…)

Na drzewie życia.

sobota, 24 lipca 2010

Jestem liściem na drzewie życia.
Przyszło mi rosnąć na gałęzi ni to cienkiej ni grubej,
niezbyt pięknej, ani stabilnej.
Nie jestem na szczycie korony,
lecz także moja gałąź nie sięga ziemi.
(więcej…)

Doba mojego szczęścia.

czwartek, 17 czerwca 2010

Uciekłam …
Z wielkiego betonowego mrowiska
utkanego miejscami oazami zieleni.

Ja – mrówka pracownica
pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia.

(więcej…)

Dwie kreski – cz. I.

środa, 26 maja 2010

Ten dzień zaczęła nerwowo.
Jej wzrok przykuła data w kalendarzu zaznaczona na czerwono.

Mocna, gorąca kawa z kostką cukru nie smakowała jak zawsze.
– „Czyżby?” – pomyślała, nie potrafiąc już odróżnić tego co jest, od tego co jej się tylko wydaje.

(więcej…)

Dwie kreski – cz. II.

środa, 26 maja 2010

Kalendarz wiszący na ścianie powitał ją datą obrysowaną czerwonym kółkiem.

Filiżanka kawy z niewielką domieszką mleka
stała na kuchennym stole prawie nietknięta.
– ” Nie smakuje mi” – pomyślała.
– „Naprawdę mi nie smakuje, czy tylko to sobie wmawiam?” – zapytała.

(więcej…)