wigoma - W pogoni za szczęściem

Skaza.

Komentarze: 4

Sięgasz życiowego dna. Wszystko co było, jest i będzie to zamazana droga, której nie widzisz. Nie potrafisz podnieść się po bolesnym upadku, ale to nic. Teraz to nie ma dla Ciebie znaczenia. Nie masz siły otworzyć powiek, podnieść rąk, zrobić jednego kroku do przodu. „Jak żyć?” – pytasz, „Jak teraz żyć?” – „Normalnie” słyszysz to słowo od różnych osób. Ale Ty wiesz, że już nic nie będzie normalnie, że skaza, która od tej pory stała się częścią Ciebie już nigdy nie pozwoli Ci na normalność. Milczysz więc bo dobrze wiesz, że choćbyś wyrzuciła ze swoich ust tysiąc słów to i tak nie zostaną one zrozumiane.

Widzisz pędzący do przodu świat, którego jeszcze do niedawna byłaś integralną częścią i stwierdzasz z goryczą, że Twoja apokalipsa nie robi na innych wrażenia. Masz dwa wyjścia: wygrać lub poddać się i przy odrobinie szczęścia może znajdzie się ktoś, kto pomoże Ci zrozumieć że tylko pierwsza opcja jest słuszna. Zaczynasz więc żyć „mimo wszystko”, systematycznie robiąc niewielkie kroki do przodu. Stawiasz je – kolejno jeden po drugim i dostrzegasz, że ból staje się coraz mniejszy, zaczynasz częściej się uśmiechać, na nowo doświadczasz szczęścia i dostajesz szansę na ponowne ułożenie swojego życia.

To wszystko jednak nie sprawi, że ból zniknie. Bo człowiek, który nosi wewnętrzną skazę uczy się z nią żyć przez tą jego część, która mu pozostała. Skaza nie musi być piętnem lecz dowodem na to, że życie „mimo wszystko” jest wygraną . Chociaż opartą na trudnych i bolesnych doświadczeniach, to jednak jest wygraną.

Komentarze

palinkapalinka

Pięknie ubrane w słowa to, co dzieje się w naszych głowach podczas tych naprawdę złych momentów… Myślę, że każdy poniekąd może się utożsamić z tym, co napisałaś – to takie prawdziwe.

maidenmaiden

mimo wszystko, należy doceniać takową wygraną… Zawsze jak jest mi źle myślę sobie, że ktoś ma gorzej. Może znikome to rozwiązanie, ale czasem odrobinę pomaga:)

monicamonica

ehh…normalnie już w połowie czytania westchnęłam na znak „Boże wyrwane mi z ust”….niezrozumienie jest najgorsze zwłaszcza wśród bliskich…..

AliaresAliares

Czytam, czytam…chciałam ułożyć mądre zdanie, a nawet całą wypowiedz pisemną. Odpuszczam. Czasem milczenie jest bardziej wymowne niż stosy ułożonych wyrazów w piękne zdania…Czasem warto jednak pomilczeć. To też może być „normalne”…