Coś pożyczonego – „Śmiertelni nieśmiertelni”

„Nie stójcie

nad moim grobem

i nie płaczcie;

Nie ma mnie tam.

Ja nie śpię.

 

Jestem tysiącem wiatrów,

które wieją;

Jestem diamentowym blaskiem

na śniegu.

Jestem światłem słonecznym

na dojrzewającym zbożu;

Jestem łagodnym jesiennym deszczem,

kiedy budzicie się w porannej ciszy;

Jestem śmigłym lotem

cichych ptaków.

Jestem łagodną gwiazdą,

która świeci w nocy.

 

Nie stójcie nad moim grobem

i nie płaczcie;

Nie ma mnie tam…”

 

 

Ken Wilber

 

 

 

Tagi:

12 komentarzy do “Coś pożyczonego – „Śmiertelni nieśmiertelni””

  1. wigoma pisze:

    Po raz pierwszy na swoim blogu zamieszczam „coś pożyczonego”. Wiersz autorstwa Kena Wilbera, który z tak wielu powodów jest mi bliski. Nie tylko ze względu na to o czym mówi, ale również w jaki sposób.Trafiłam na niego zupełnie przypadkiem i bardzo mnie poruszył, jest taki „mój”.

    Kolejna, ostatnia odsłona „coś niebieskiego” będzie w trochę innej stylistyce, choć wszystkie cztery części są ze sobą powiązane.

    Zapraszam do lektury i pozostawiania poniżej swoich refleksji.

  2. monica pisze:

    Jak bardzo trafione w okoliczności.
    Moja refleksja jest taka….
    Człowiek potrzebuje stać nad grobem i płakać. Potrzebuje tego dla siebie.
    Jednak potem musi zrozumieć sens. Musi pójść dalej.
    I znowu wrócić w to miejsce, może bez płaczu już a refleksją, zadumą, modlitwą, rozmową.
    Ten wiersz jest taki pocieszeniem, uniesieniem na duchu. Daje nadzieję.
    Poezja to nie moja mocna strona. Nie wiem czy dobrze rozumiem, czy dobrze interpretuję. Ale to moje osobiste przemyślenia.

  3. a.pe pisze:

    Wiem, że ten wiersz niesie pocieszenie… Wiem, że ma pozytywny wydźwięk… A jednak tak mi smutno, gdy go czytam… Może dlatego, że wiąże się z nieodwracalną stratą kogoś, kogo kochamy?

  4. Sol pisze:

    Piękny wiersz… =]

  5. monica pisze:

    Wigomo jeżeli masz ochotę zapraszam
    http://agua-y-feugo.blogspot.com/

  6. krasus28 pisze:

    ja nie wierzę w coś potem,
    nie dostałam tego od nikogo
    choć często wracałam i odruchowo wracam w myślach do osób które odeszły…nie pomaga

    gdybym miała dopisać swoją wersję jestem…
    byłabym strachem w cieniu
    takim którego nie widać
    ale który jest
    który paraliżuje, choć przez to że niewiele o nim wiadomo
    nieznany jest sposób na zwalczenie go

  7. krasus28 pisze:

    teraz sobie uświadomiłam dopiero że znałam ten wiersz
    desperate housewives > sezon 4 > karen po rozsypaniu prochów Idy
    [tylko tam zastosowali troszkę inne tłumaczenie]
    no i wtedy oznaczał on dla mnie co innego

  8. Sol pisze:

    Wigoma – możliwe, że skorzystamy z twojej propozycji, ale pewnie nie na podróż poślubną, tylko jakiś inny wyjazd. Alien był naprawdę zachwycony Twoją propozycją (ma lekkiego fioła na punkcie spontaniczności i zawsze marzył, by pojechać gdzieś od tak, bez wcześniejszych przygotowań). Przypuszczam, że kiedyś tak zrobi i porwie mnie ze sobą… ;)

    Pozdrawiam

    Sol

  9. makra pisze:

    Myśla że człowiek potzrebuje stałego miejsca po śmierci danej osoby. Nie potrafimy pogodzić się ze śmiercią dlatego mamy groby. Choć groby to tylko symbol bo przecież :porozmawiać” z daną osoba mozemy wszedzie

  10. doncia136 pisze:

    mocne.

  11. Sol i Alien pisze:

    Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
    dużo szczęścia i słodyczy
    każdy z Dwóch Włóczykijów
    Ci dzisiaj szczerze życzy! :)

  12. martoohna pisze:

    witam koleżankę z MNY;)
    piękny wiersz, szkoda tylko, że tak trudno jest nam zapomnieć o smutku i żalu po bliskich…
    pozdrawiam