Zrozumieć swoje serce.
Komentarze: 5Zawsze myślałam, że serce jest zbyt kruche
by obciążać je dużą liczbą mieszkańców.
Zawsze myślałam, że nie wolno chować w jego zakamarkach
pozostawionych niezdarnie czy pospiesznie okruchów uczuć,
bo jest ono zbyt delikatne by dźwigać choćby najmniejsze ciężary.
Moje serce było domem, w którym panował ład i porządek,
czyste, schludne i przestronne – każdy jego nowy lokator
zadomawiał się w nim bez obawy i lęku,
że zgubi się w bałaganie moich spraw niezałatwionych,
potknie się o to, co niepoukładane,
znajdzie się w labiryncie bez wyjścia …
Myślałam, że serce to mięsień,
którego nie wolno dzielić więcej niż na pół
jeśli chce się wsłuchiwać w jego nieustanne bicie
i być szczęśliwym …
Dzisiaj troszczę się o nie równie mocno jak kiedyś
lecz wyjmuję je z piersi
kładę na stole i kroję na równe cztery części.
Dzisiaj wiem, że bez obawy mogę i chcę podzielić je na jeszcze więcej,
że to co kruche i delikatne
w zupełnie niepojęty sposób powiększa swoją objętość
i staje się coraz silniejsze.
Dzisiaj mając serce złożone z czterech kawałków,
pełne okruchów uczuć i wspomnień skrywających się w każdym kącie
czuję jego słodki ciężar,
który nie ugniata, nie ciągnie ku ziemi,
nie podcina skrzydeł, nie odbiera radości
lecz sprawia, że już rozumiem
i pragnę więcej, mogę więcej
dawać … dzielić się … prawdziwie kochać …
Komentarze
Ja też czasami coś tworzę, ale są to rzeczy nieposkładane, takie do szuflady. ;) I tak jak piszesz Wigomo, ma to niesamowitą moc terapeutyczną. To lepsze niż posiedzenie u psychoanalityka :D
Ze smutkiem stwierdzam, że nie potrafię robić w moim sercu tak dużo miejsca jak Ty. Pewnie z tego powodu jest ono takie kruche. Wiem, że czasami bardzo gorąco tego chcę, ale niewiele osób zechciało w nim zamieszkać. Chyba to samolubne… ale tak często się dzieje u mnie, chciałabym to zmienić, zmienić razem z innymi, którzy zostali by lokatorami w moim sercu. Chciałabym znaleźć więcej takich ludzi.
Sequined nigdy nie twierdziłam, że posiadam tzw. warsztat a piszę tak, jak czuję, bardzo intuicyjnie, choć fakt że można to nazwać grafomaństwem. Te teksty mają dla mnie charakter terapeutyczny i bardzo pomagają rozliczyć się z własnymi demonami przeszłości. To jest dla mnie najważniejsze. Nigdy nie pytałam nikogo o ich ocenę, bo domyślam się jakby to się skończyło ale z chęcią przyjmę cenne uwagi od kogoś, kto zna się na tym lepiej ode mnie. Pozdrawiam :-)
rzeczywiście, jak moje przedmówczynie zauważyły – twoje myśli są poetyckie. jednak nie w tych słowa, w których je ubrałaś, bo zamiast lekkości, widać zapędy grafomańskie i brak warsztatu. poezja to wspaniała sztuka, ale wymaga nie tylko praktyki, a również mnóstwa teorii.
inne wpisy czytałam z dużą przyjemnością – proza przychodzi ci znacznie naturalniej.
pozdrawiam ciepło,
s.
swietne wiersze masz talent kochana:)
Moim zdaniem masz niesamowity talent poetycki i powinnaś pomyśleć o próbie stworzenia i wydania jakiegoś tomiku poezji.
Pisałam do Ciebie na FB odnośnie Twoich komentarzy w moim blogu, ale nie wiem, czy wiadomość doszła, bo ostatnio coś tam szwankuje i nie wszystkie dochodzą. Mam nadzieję, że dostałaś… ;)
Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie (akurat od wczoraj jest tam nowy wpisik i ten naprawdę warto zobaczyć):
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
Sol