Jak powiedzieć łzom by nie płynęły?

„Już nie płacz”
„Nie możesz się tak zamartwiać”
„Nie mogę patrzeć jak cierpisz”
„Uspokój się”
„Tylko nie płacz”

Ale jak powiedzieć łzom by nie płynęły?
Skoro same wydobywają się z głębi jej pustych oczu?

Łzy żalu …
Łzy tęsknoty …
Łzy nieszczęścia …

Miękko spadające
na jego świeżo uprasowane koszule,
stapiające się z jej ciałem,
wsiąkające w jej włosy,
wpadające do gotującej się zupy …

Łzy goryczy,
że pomimo podjętej walki nie udało się.
Szczęście było zaledwie na wyciągnięcie ręki …

Jej krystalicznie czyste łzy
mają smak morza.
Wylała już morze łez.
To morze bez dna –
– gotowe przyjąć każdą kolejną …

Tagi:

6 komentarzy do “Jak powiedzieć łzom by nie płynęły?”

  1. magdalenkaw86 pisze:

    Wzruszyłam się… Myślami powędrowałam natychmiast do pewnego wydarzenia z mojego życia – wymarzonego kierunku studiów, na który się nie dostałam kilka lat temu i całe dwa miesiące byłam w tak fatalnym stanie i wylałam „morze łez”. Teraz robię coś innego, sprawia mi to satysfakcję, ale niedosyt pozostał ;)

  2. milena23x pisze:

    jestem pod wrażeniem… pięknie i wzruszającą piszesz:) Twoje słowa wywołują wiele refleksji… czasem trzeba się wypłakać, czasem człowiek inaczej nie potrafi, we łzach znajdujemy ukojenie dla bólu, żalu, tęsknoty…:) pozdrawiam

  3. a.pe pisze:

    Przeczytałam ten wpis już dawno, ale wciąż zastanawiam się, jakich słów użyć w komentarzu… Twoje słowa są tak mi bliskie, jakbyś pisała właśnie o mnie… Dzisiaj staram się, by łzy przestały płynąć… Może jeszcze wszystko będzie dobrze….?

  4. olq pisze:

    cudowne! i tez moge sie z tym utozsamiac… ;*

  5. olq pisze:

    kochana, kiedy nowy wiersz/publikacja ;>? zapraszam Cie do mnie:) moze mniej ambitny blog, ale sprawia mi przyjemnosc prowadzenie go:)

  6. wigoma pisze:

    Ola, Twojego bloga odwiedzałam już kilkakrotnie i nadal zamierzam to robić a z tymi moimi publikacjami to jeszcze trzeba trochę poczekać – taki chwilowy zastój ;-) Zastój pozytywnie rodzinny :-))