wigoma - W pogoni za szczęściem

Cztery Żywioły: cz. I – Woda.

Komentarze: 10

– Jak to jest zobaczyć swoją twarz, oczy i usta?
Ilekroć spoglądam w odbijające się w mojej tafli oblicza tych, którzy pochylają się nade mną o każdej porze dnia i nocy, doszukuję się w nich najdrobniejszych śladów siebie.
– Czy jestem tak młoda jak ta dziewczyna, której długi warkocz zanurza się we mnie gdy nabiera wody do wiadra?
– Czy moje oczy lśnią tak mocno jak oczy tego chłopaka, który przyprowadza do mnie stado owiec?
– Czy jestem tak piękna jak moje siostry?

Jestem Wodą, takie imię nadano mi przy moich narodzinach.
Jedna z czterech sióstr i to ja wzbudzam najbardziej skrajne emocje.
Mam w sobie dwa oblicza: jestem łagodna, bywam też bardzo groźna.

Podobno mam w sobie coś takiego, że kiedy tańczę z Powietrzem – jedną z moich sióstr,
moja suknia miło szeleści, co kojąco działa na ludzi i zwierzęta i wszystkich mieszkańców mojego świata.
Jednak gdy wzbiera we mnie silny gniew, nie panuję nad tym co dzieje się z moim ciałem
i pokrywam nim to, co tak cenne dla drugiej mojej siostry – Ziemi. Ona twierdzi, że odbieram wtedy życie i wszelką nadzieję.
Ludzie mnie nienawidzą, a przecież gdy w ten sam sposób reaguję na zaczepki trzeciej z moich sióstr – Ognia to błogosławią moją obecność, dziękując za to że jestem.
Nigdy tego nie zrozumiem i pewnie dlatego jestem po prostu tym, kim jestem.

Gdy Woda kocha nie niesie to ze sobą nic dobrego.
To nie jest miłość szczęśliwa, to nie jest miłość spełniona.
Dziś wiem, że nigdy nie powinna się wydarzyć,
dla dobra wszystkich …

Nie pamiętam już dokładnie kiedy po raz pierwszy go ujrzałam. Po prostu pewnego dnia pojawił się w moim życiu z tym niezwykle pięknym odbiciem, spojrzeniem od którego nie można było oderwać wzroku i uśmiechem, któremu nie można było się oprzeć.
Kiedy po raz pierwszy tak po prostu zanurzył się we mnie na chwilę zamarłam z wrażenia, a wraz ze mną wszystkie stworzenia, którym daję schronienie. Potem nieśmiało i coraz odważniej pieściłam jego twarde i muskularne ciało kierując w jego stronę delikatne fale.
Nie wiedziałam kim jest, jak się nazywa i skąd pochodzi i to jeszcze bardziej podsycało moją fascynację nim. Niecierpliwie czekałam na każdą jego wizytę, pragnąc rozkoszować się każdym centymetrem jego ciała. Wiedziałam jedno – nie był mieszkańcem mojej krainy a to przekreślało jakiekolwiek szanse na bycie razem. Będąc człowiekiem z każdym oddechem wydobywającym się z jego piersi i krokami wytyczającymi jego życiową ścieżkę w pełni należał do moich sióstr Ziemi i Powietrza. Ja  – Woda nie potrafiłam dzielić się nikim i niczym, zresztą nadal nie potrafię … Takie jest moje przeznaczenie … Woda daje, Woda zabiera, lecz nie dzieli się … nigdy …

Z każdą spadającą łzą z moich oczu żałuję tego, co zrobiłam …
lecz czasu cofnąć się nie da, ani swoich czynów …
Myślałam, że pogodziłam się z tym, że to nie mnie uczynił swoją ukochaną,
myślałam, że szczęście innych potrafię przedłożyć nad swoje …
Lecz gdy zobaczyłam ich w namiętnym splocie, pełnym żaru i szaleństwa
poczułam jak nagle wzbiera we mnie fala gniewu, która tylko liznęła go mokrym i długim językiem zazdrości … i już był mój … bez słowa protestu, bez możliwości obrony …

Miłość jest zła.
Miłość krzywdzi, miłość rani.
I choć nie potrafię przestać go kochać to wiem, że on nigdy nie odwzajemni tego uczucia.
Jego oczy – kiedyś pełne życia teraz pusto patrzą przed siebie.
Jego usta, z których wydobywał się radosny śmiech – teraz sine i zaciśnięte,
nieskore do radości.
Jego twarde i muskularne ciało teraz bezwiednie zanurza się w moim wnętrzu.
Własnoręcznie uplotłam dla niego łoże z wodorostów, by mógł odpoczywać w spokoju.

Cóż z tego, że teraz jest mój …
Serce topielca niezdolne jest do miłości,
serce topielca nigdy nie zabije na nowo w jego piersi,
serce topielca już na zawsze pozostanie martwe,
tak jak serce jednej z moich sióstr, której odebrałam najcenniejszy skarb.

Nie zrobiłam tego z wyrachowania i nie pragnęłam niczyjej krzywdy
jednak wiem, że to co zrobiłam jest  niewybaczalne …

Słyszałam, że zabieram życie i wszelką nadzieję.
Teraz wiem, że to najszczersza prawda …
Jednak nie potrafię ofiarować nic w zamian by choć trochę zmyć z siebie grzech miłości, którego się dopuściłam.

Komentarze

magdalenka_w_86magdalenka_w_86

O matko! Tekst jest świetny i z niecierpliwością czekam na kolejną część.

judytkajudytka

zgadzam sie z A.pe trema zupełnie nie potrzebna :)równiez czekam na kolejną relacje
pozdrawiam

ewgierewgier

Kochana Wigomo!
To jest fenomenalne!
Zaczęłam czytać i z każdym słowem miałam co raz wiekszą „gęsią skórkę”. Piszesz tak pieknie pobudzając wyobraźnię czytelnika…
Czekam na dalsze siostry!

EviEvi

Ja podzielam wpis A.pe, również nie mogę się doczekać kolejnych części… A nasza utalentowana Wigoma trzyma nas ciągle w niecierpliowści…:D

a.pea.pe

Wigomo, nie bądź taka i podziel się z nami dalszą częścią opowieści. Ja codziennie po kilka razy tu zaglądam, bo już nie mogę się doczekać… :)

KaraluchKaraluch

Twoje teksty są niesamowite!!!
„Woda” wciągnęła mnie tak głęboko, że z niecierpliwością czekam na kolejny Żywioł…

anne77anne77

Wigomo! Piszesz lekkim, poetyckim językiem – bardzo łatwo się czyta Twój tekst. jest pełen emocji, ale też i wzbudza moją ciekawość – jak będą wyglądać dalsze części opowiadania. Jaka będzie miłość widziana oczyma pozostałych (czy mniej zaborczych?) sióstr. Bardzo podoba mi się pomysł porównania uczuć do siły żywiołów. Pisz dalej – czekam! :)

otylia88otylia88

Bardzo poruszające opowiadanie, z niecierpliwością czekam na kolejne części i Twoją interpretację kolejnych żywiołów 'Sióstr’. Jestem pod wrażeniem! :)

zbuntowana4zbuntowana4

Uwielbiam jak piszesz;***
Mogłabym je czytać i czytać i czytać… i żałuje że tak szybko się skończyło.
Smutne zakończenie, ale niestety prawdziwe;)
pozdrawiam

maidenmaiden

Kiedyś to będzie lekturą w szkołach zobaczysz:)
Świetnie napisane, fantastycznie się czyta, wciąga i daje do myślenie, jestem pod wrażeniem, bo każdorazowo, kiedy tu zaglądam popadam w zachwyt Twojej twórczości, lekkości pióra. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)